Wisła cz II Zalew Włocławski - Śluza Biała Góra na Nogat

Relacja z 2 części rejsu - spływu łodzią motorową. Kontynuacja podróży. Z Dobiegniewa na Zalewie Włocławskim do Śluzy w Białej Górze, gdzie wpłynęliśmy na Nogat. Żeglowanie przy wysokim stanie Wisły jest przyjemne. Większość niebezpieczeństw jest wtedy schowanych głęboko pod wodą. Niektóre płytko pod wodą - i wtedy jest problem.My w każdym razie podczas tej podróży problemów nie mieliśmy. Rejs Wisłą, to podróż przez historię, wśród przyrody i ciągle zmieniającej się scenerii. To miasta polskie, zamki krzyżackie, mosty o zakręconej historii.Praktycznie nikt Wisłą nie pływa. Na naszej drodze na tym odcinku spotkaliśmy tylko dwie inne łodzie motorowe, dwóch kajakarzy, parę barek z piachem.

Warto zajrzeć do Włocławka, Torunia, Chełmna, Świecia, Gniewu. Warto poczytać o bitwie rzecznej przy zamku w Bobrownikach w 1920 r, o historii mostu w Opaleniach.
Pomimo, że kupiłem echosondę, to nawet ani razu jej nie użyłem. Doszedłem do wniosku, że jest mi niepotrzebna. Trzeba przewidywać wodę, a nie bezmyślnie gapić się w ekran echosondy.

Płynąłem na niskich obrotach. Dzięki temu silnik pracował cicho i spalał mało. Orientacyjnie od Dobiegniewa do Grudziądza poszło 30L benzyny i od Grudziądza do Elbląga, też OKOŁO 30L (Yamaha high trust uciągowa- 20 koników) .

Średnia prędkość na Wiśle, razem z prądem rzeki, na niskich obrotach to 10 km/h.
Średnio robiliśmy około 50 km dziennie, tak aby była to przyjemność.
Pamiętajcie, płynąc łodzią wypornościową, taką jak nasza, o długości lini wodnej 6 m, prędkość graniczna względem wody, wynosi 11 km/h. Próbując płynąć szybciej, bezsensownie będziecie tracić paliwo.
Pływanie w ślizgu po nieznanym odcinku rzeki odradzam.