Być pisarzem…
Автор: tv okolica
Загружено: 2018-03-16
Просмотров: 267
„Podobno jesteśmy – obok Irlandii – jedną z dwóch potęg poetyckich na świecie. Tylko gdy zestawimy irlandzkich i polskich pisarzy, to okaże się, że my jesteśmy… kaskaderami literatury! Zaledwie kilkunastu literatów w Polsce jest w stanie utrzymać się z pisania. Pozostali… żebrzą.
Mitem są honoraria za spotkania autorskie…, mitem są również dochody z publikacji prasowych…, większość czasopism w ogóle nie płaci honorariów.
Zaledwie kilka wydawnictw płaci pisarzom honoraria lub jakieś tantiemy. W większości przypadków autorzy dostają 100 – 150 egz. swojej książki, aby je sobie sprzedali.
W Polsce można być wybitnym pisarzem lub poetą, bardzo znanym i TOTALNIE nic nie mieć ze swojej twórczości, oprócz szalonej nerwicy lub depresji.... Pisarz, żeby się utrzymał, musi pracować na uniwersytecie, musi być dziennikarzem – jeśli ma szczęście trafić do dużej redakcji, lub wykonywać jakąkolwiek inną pracę, także - fizyczną.
Jeśli więc wybitny pisarz lub poeta nie jest lekarzem, budowlańcem, nie „załapał się” na uniwersytet czy na etat w więzieniu, to jest społecznym, rodzimym pasożytem, żyjącym -- bynajmniej nie z własnej woli -- w nędzy.
Pisarz to… nie zawód.
Nie wiem, czy Irlandia jest światową poetycką potęgą, ale wiem, że Polska jest potęgą w świecie, jeśli chodzi o liczbę kaskaderów literatury! Krajem, w którym marnuje się i niszczy systemowo pisarzy, poetów i prawdziwych artystów. Polska jest krajem, w którym pasożytnictwo i korupcja są w sferze kultury równie wielkie jak w piłce nożnej, a nawet jeszcze większe”.
To wypowiedź dziennikarza i publicysty Marka Różyckiego juniora, z 2 czerwca 2016, opublikowana na blogu literackim pt „Literacki24.pl.”
A więc być pisarzem czy nie?
Trudne pytanie. Grafoman zaślepiony tzw. miłością własną, tworzyć będzie ramoty bez względu na sytuacje i koszty, bowiem nie ma – podobno – ceny na usatysfakcjonowanie własnej a wynaturzonej wyobraźni, podpartej wielkim EGO.
Prawdziwe pisarstwo – publicystyka – to praca misyjna. Świadomość wartości realizowanych przedsięwzięć w tym zakresie – jakże niekiedy też trudnych i odpowiedzialnych – jest jedynym, ale też i najważniejszym argumentem, usprawiedliwiającym samobójczą niekiedy pracę.
Jednym z nich jest znany regionalista Andrzej Zygmunt Rola – Stężycki, który od wielu lat niestrudzenie odkrywa w otchłani dziejów, kolejne perełki naszych dziejów ojczystych.
Grójecki Ośrodek Kultury jest jedną z nielicznych instytucji, która pilotuje i otacza mecenatem tych, którzy tę kulturę tworzą. Od wielu też lat obserwując rozwój i dorobek pana Roli - Stężyckiego i tym razem umożliwił mieszkańcom Grójca – i nie tylko – prezentację jego najmowych publikacji i planów wydawniczych.
Autora powitał o godz. 18.oo na sali kinowej GOK w dniu 6 marca br. dyrektor Grzegorz Rejer, życząc licznie przybyłym na to autorskie spotkanie fanom, miłego wieczoru.
A wieczór istotnie był miłym.
Andrzej Zygmunt Rola-Stężycki wielce swobodnie i ze swadą odniósł się do swojej pracy, przedstawiając dwie ostatnio wydane książki: „Gostomia i jej dziedzice”, oraz „Mała Wieś i jej dzieje”. Obydwie publikacje to niskonakładowe cymelia regionalne, będące monografiami tych dwóch wielce historycznych miejscowości.
Omawiając książki i prace nad nimi, podparł się bardzo interesującą multimedialną prezentacją, przy czym czynił to wielce dowcipnie, wciągając zebranych w nieznany im świat regionalnych tajemnic.
Były też niespodzianki. Andrzej Zygmunt Rola – Stężycki znany jest też z tego, że jest animatorem kultury. I tym razem zaskoczył wszystkich koncertem żeńskiej Grupy RETRO z Błędowa, prowadzonej przez nauczycielkę muzyki i kompozytorkę – Izabelę Stromecką, a który to zespół otoczył opieką medialną.
To był hit wieczoru! Działo się!
Utwory śpiewane przez zespół porywały uczestników spotkania, czyniąc go niezwykle sympatycznym. Muzyczna atmosfera, interesująca prezentacja i różnorodność przekazu, wywołała tym samym niedosyt wrażeń.
W dalszej części spotkania Autor zaprezentował swoje plany wydawnicze, dowodząc pracy nad kolejnymi 13 tytułami równocześnie! Obiecał przy tym, że jeszcze w roku bieżącym zaprezentuje trzy kolejne tytuły!
Dziękując zebranym, Grupie RETRO i zespołowi GOK, Autor powiedział:
„Każdą książkę o regionie zamykam przyrzeczeniem, że…, nigdy po pióro nie sięgnę, ale w następnym już dniu pasjonuję się kolejnymi odkryciami”.
I tym samym określił swoje motto życiowe. Żyje wśród ludzi i dla ludzi, konsekwentnie realizując misję zachowywania tego, które choć dla niektórych mało ważne, w swej masie stanowi o dziejach regionu, ten zaś o dziejach narodu.
Dobrze, że jest z nami.
I dobrze, że są też tacy jak Grupa RETRO. Ta niezwykła symbioza literatury z muzyką dowodzi, że niezależnie od tego, na jakie trudy los nas naraża, warto cieszyć się życiem i realizować swoje misje, bez których świat byłby bardziej szary.
Dobrze, że jesteście.
Karolina Kępska
Доступные форматы для скачивания:
Скачать видео mp4
-
Информация по загрузке: