Turcja - Kapadocja
Автор: Brzozy podróże małe i duże...
Загружено: 2025-09-21
Просмотров: 26
Zapraszam do obejrzenia materiału z naszego krótkiego pobytu w Kapadocji. Po zdobyciu Araratu wróciliśmy do Dogubayazit, a następnie do Wan. Z Wan polecieliśmy do Stambułu, gdzie na lotnisku pożegnaliśmy się z Kamilem i Hubertem. Oni wracali do Polski. My polecieliśmy do Kayseri. Z lotniska w Kayseri mieliśmy transport do Göreme, niewielkiej miejscowości w samym środku Kapadocji. Na miejsce przyjechaliśmy późnym popołudniem, więc tylko przeszliśmy się do centrum coś zjeść. Załatwiliśmy też lot balonem na następny dzień. Musieliśmy więc wstać bardzo wcześnie bo około 4, ponieważ krótko po 4 podjechał po nas bus i zawiózł nas na miejsce, skąd startowały balony. W okolicy jest takich miejsc co najmniej kilka, jak nie kilkanaście, a my byliśmy na jednym z największych. Hałas agregatów i nie wiadomo czego jeszcze nie jest przyjemny, ale jak już balony wystartują i zaczyna się lot, a do tego dołączy wschód słońca, to spektakl jest niesamowity - zarówno dla tych w koszu podwieszonym pod balonem, jak i dla tych co podziwiają z ziemi... Niesamowite przeżycie :)
Po zakończonym locie, który trwał około godzinę, zostaliśmy zawiezieni busem do hotelu. Postanowiliśmy jeszcze trochę pospać i na śniadanie poszliśmy dość późno. Po śniadaniu wyszliśmy na trekking. W planie były trzy doliny - Pegeon, White oraz Love Valley... Trekking sam w sobie nie był ani długi, ani wymagający, nie mniej jednak upał przekraczający 40 stopni dał się we znaki. Po powrocie do hotelu i odpoczynku, poszliśmy coś zjeść, a potem podziwialiśmy widoki wieczorem na tarasie hotelu. W głowie mojej żony zrodził się plan, aby rano obejrzeć balony i iść na trekking do Rose Valley, więc znów nie pośpimy... Pobudka około 5, no i wyjście. Nad Göreme unosiło się wiele balonów, co sprawiało niesamowite wrażenie. Szliśmy przez miejscowość i podziwialiśmy jak nad nami przesuwają się balony... Po dojściu na punk widokowy polatałem też dronem :) Do Rose Valley doszliśmy po wschodzie słońca, ale nie przeszliśmy jej, tylko wracaliśmy do hotelu na śniadanie. Po śniadaniu poszliśmy jeszcze pokręcić się po Göreme, a popołudniu pojechaliśmy na lotnisko, skąd mieliśmy lot do Stambułu... Nocleg w okolicy lotniska w Stambule, a w sobotę rano powrót do domu... Nasza Turecka przygoda dobiegła końca...
Доступные форматы для скачивания:
Скачать видео mp4
-
Информация по загрузке: