(Alternate Cut) - Raport posterunkowego Smitha w sprawie pewnego włóczęgi - Mateusz Nagórski

Bilety na trasę KACZMARSKI. ALTERNATYWA: https://bit.ly/kaczmarskialternatywa
"Da capo" - zbiór kilkunastu wierszy Jacka Kaczmarskiego poruszających interesujące mnie tematy, których sam poeta nigdy nie zaśpiewał. Na przestrzeni kilkunastu lat własnej działalności artystycznej dopisałem do tych wierszy muzykę i postanowiłem zaprezentować powstałe piosenki jako ogólnodostępną całość, która ukaże się w odcinkach, w cokolwiek przypadkowych odstępach czasu - w zależności od tak zwanego natchnienia i motywacji do nagrania - na tej playliście:
   • Raport posterunkowego Smitha w sprawie pew...  

Nagranie zostało wykonane w instytucji kultury Prześwit przy ulicy Freta 39 w Warszawie - w miejscu, w którym od dwóch lat mam pracownię artystyczną.

słowa: Jacek Kaczmarski
muzyka: Mateusz Nagórski
mastering nagrania: Andrzej Izdebski

Raport posterunkowego Smitha w sprawie pewnego włóczęgi

(wg C. Chaplina)

Melduję panie poruczniku,
Że już nie mam sił
Tamten włóczęga w meloniku
Znów sobie ze mnie kpił.
On bez przerwy na mnie wpada w knajpie, w sklepie, na chodniku
Uciekając znowu broi.
Biega jakby tańczył,Tańczy jakby kpił,
Panie poruczniku, ja już nie mam sił.

Jak lord z laseczką po śmietnikach
Przechadza się co dzień,
Dziwkom uchyla melonika,
Bankierom rzuca centa.
Zanim zdążę dobyć pałki,
za najbliższą bramą znika.
Wczoraj zastygł jak manekin przed wystawą sukiennika.
Obok niego gardło darłem,
I o niego się oparłem,
Skoczył w bok a rógI usunął w cień,
Jasne, że upadłem i tak jest co dzień.

On nie pracuje, on przemyka
Przez każdą ze swych prac.
Obrzucił ciastem cukiernika
Zza tarcz ze srebrnych tac.
Goście w cieście się miesili,
on sczesywał pył z wąsika
Ja przybiegłem, w drzwiach ruchomych przyłapałem piekielnika.
On mi w oczy spojrzał smutno,
Jak pies, gdy mu ogon utną.
Drzwiami w pysk mi dał,
Po czym, panie poruczniku, zniknął, tak jak stał!

Wciąż się wywija, wciąż umyka,
A cierpię na tym ja,
Bo przy tym kopnie lub da prztyka,
Kiedy się tylko da,
Nawet kiedy się zakocha,
chyba patrzy tyłem głowy,
Bo potrafi dać kopniaka i nie przestać się całować.
Cały świat ma przeciw sobie,
Sobie z tego nic nie robi,
No, w końcu cóż by!
Jakby na skinienie
Jego świat ten był!
Zatem proszę uniżenie
O zwolnienie mnie ze służby
Ja już nie mam sił

Jacek Kaczmarski
1979