Didriksons - prawdziwa historia Juliusa i Hanny

Filmy reklamowe są przeważnie - co tu dużo mówić - dość sztampowe. Operują zestawem tych samych, standardowych ujęć, różnią się najczęściej jedynie logotypem marki umieszczonym na początku lub na końcu i rezultat jest taki, że bardzo rzadko je zapamiętujemy. Jeśli jednak ktoś odważy się odrzucić rutynę i porwać się na projekt wykraczający daleko poza schemat, może powstać małe arcydzieło.

Film opowiadający historię marki Didriksons to właśnie taka produkcja. Chociaż forma jest krótka, łatwo dostrzec, że opiera się na wymagających ogromnej precyzji, dyscypliny i drobiazgowego planowania niezwykle długich ujęciach, a przejścia między nimi są tak płynne, że całość wygląda niemal jak słynne ostatnio „Adolescence” (choć z tzw. long shots korzystali najwięksi - Welles, Altman, Kubrick czy Hitchcock). Nie twierdzimy, że tę produkcję można jeden do jednego do nich porównać, ale na tle innych jest czymś niezwykłym i wartym docenienia. Na pewno pomaga w tym pełna niezwykłych zwrotów akcji historia szwedzkiej marki. Zresztą… obejrzyjcie sami. Naszym zdaniem warto :)



Zapraszamy również na nasze pozostałe kanały:

http://magazyngory.pl/
http://goryonline.com/
  / gory.magazyn  
  / magazyngory  
https://twitter.com/goryonlinecom?lan...

Jeżeli poszukujesz książki górskiej lub oryginalnych gadżetów górskich odwiedź:

http://sklepgor.pl/
http://ksiazkigor.pl/