Japonia - Osaka
Автор: Brzozy podróże małe i duże...
Загружено: 2025-11-09
Просмотров: 12
Zapraszam do obejrzenia pierwszej części materiału z naszego krótkiego pobytu w Japonii, we wrześniu 2025. Był to wyjazd służbowy mojej żony, nie mniej jednak grzechem byłoby nie skorzystać z okazji i nie pojechać. Więc pojechałem razem z nią, ktoś w końcu musi dźwigać walizkę... Do Osaki, bo to był cel wyjazdu, lecieliśmy liniami Finnair z Krakowa, przez Helsinki. Wylot mieliśmy w niedzielę rano, do domu również wróciliśmy w niedzielę, tyle, że tydzień później. W Helsinkach mieliśmy kilka godzin czekania na przesiadkę - mówiąc kilka, nie mam na myśli dwóch, ale pięć - dlatego też zdecydowaliśmy wykupić sobie wejście do poczekalni klasy business. Biorąc pod uwagę nielimitowany dostęp do jedzenia oraz napojów, a także komfort jest to zdecydowanie warte tych pieniędzy - ale pod warunkiem, że czas oczekiwania znacząco przekracza dwie, a nawet trzy godziny...
Lot był spokojny, jedzenie takie sobie... Wylądowaliśmy na lotnisku Kansai o czasie, a nawet przed, mimo opóźnienia w Helsinkach. Przywitała nas słoneczna pogoda, upał i bardzo duża wilgotność. W połączeniu ze zmęczeniem podróżą, niewyspaniem, jet-lagiem - masakra. A trzeba jeszcze dotrzeć do hotelu. Na szczęście nie było to bardzo skomplikowane. Z lotniska do Osaki kursują bezpośrednie pociągi. Z dworca kolejowego poszliśmy piechotą... Hotel ok, pokoik... no cóż... w porównaniu do warunków w hotelach w Chinach, ten był maleńką klitką... Z drugiej strony, spałem w gorszych w Sztokholmie...
Po zameldowaniu poszliśmy trochę pozwiedzać okolicę, oraz coś zjeść. Wieczorem usiedliśmy na kawę i pifko w jednej z wielu knajpek nad rzeką, czy też kanałem Dotonbori. I tutaj popełniłem kardynalny błąd, który był brzemienny w skutkach następnego dnia. Otóż wymieniałem baterię w kamerce GoPro, wiedząc, że nie mam tasiemki ułatwiającej wyjmowanie baterii, włożyłem kolejną... Następnego dnia próbowałem wyjąć baterię, ale jedyne co osiągnąłem to oderwanie wierzchniego elementu razem z uchwytem - a to z powodu tego, że bateria spuchła od temperatury i się zaklinowała. Za namową żony próbowałem wydłubać baterię, doprowadzając do jej zapłonu... Dobrze, że nie spaliłem hotelu... Wyniosłem dymiącą kamerę na ulicę i wyrzuciłem do kosza :( Tak więc we wtorek, bo to był drugi dzień w Osace, zamiast iść zwiedzać, poszliśmy szukać sklepu z elektroniką, aby zakupić nową kamerę. Znaleźliśmy lokalizacje w internecie i w drogę. W pierwszym zakupiliśmy kamerę, ale nie mieli ładowarki. Poszliśmy więc do kolejnego, gdzie udało nam się kupić ładowarkę z bateriami. Niestety zajęło nam to sporo czasu, oraz kilometrów, a chcieliśmy pozwiedzać miasto, przynajmniej dotrzeć do zamku. Ponadto na 19 mieliśmy dotrzeć na Uniwersytet, który był celem wyjazdu mojej żony. Udało nam się dotrzeć na zamek późnym popołudniem. Obeszliśmy go w około, a potem weszliśmy na wieżę - o ile tak można nazwać budynek w samym środku... Wspaniały widok na miasto. Stamtąd udaliśmy się pociągami na inny koniec miasta, aby odnaleźć uniwersytet. Wieczór spędziliśmy ze znajomymi w knajpce nad Dotonbori. Kolejne dni, to albo praca, albo zwiedzanie (o czym będzie kolejny film). Ostatniego dnia mieliśmy jeszcze cały dzień na zwiedzanie Osaki. Wybraliśmy się więc najpierw do oceanarium - polecamy. Następnie do Umeda Sky Building, aby zobaczyć miasto z góry - wspaniała panorama. Stamtąd do hotelu po rzeczy i w stronę lotniska. Po drodze jednak zatrzymaliśmy się w Rinku Premium Outlet - stacja przed lotniskiem znajduje się ogromny outlet. Warto wpaść i zrobić zakupy :) Po zakupach udaliśmy się na lotnisko. Przy nadawaniu bagażu zaczęły się schody - otóż mieliśmy jedną walizkę na dwie osoby, choć każde z nas miała zapłacony bagaż nadawany. Jednak spakowaliśmy się w jedną walizę, która okazała się być za ciężka i odmówiono nam check-inu - no chyba, że za sowitą dopłatą. Zasugerowano kupno walizki i przepakowanie... Nie było wyjścia, przepakowaliśmy się do plecaka kabinowego, a rzeczy, które trzeba zabrać na pokład zabraliśmy w reklamówkach :)
Lot powrotny był spokojny, prawdopodobnie przelecieliśmy nad biegunem północnym, ale spaliśmy, więc nie wiemy...
Доступные форматы для скачивания:
Скачать видео mp4
-
Информация по загрузке: