Królik Pankracy - Porwanie Manueli (odc.6 - Epilog)
Автор: Królik Mięciuszek
Загружено: 2025-09-22
Просмотров: 5376
Jeśli przygody Mięciuszka wywołały uśmiech na Twojej twarzy, możesz rozważyć wpłacenie symbolicznego datku "na żuberka" - https://buycoffee.to/mieciuszek
Ostatni odcinek z serii "Porwanie Manueli". Królik Pankracy musi zmierzyć się z konsekwencjami swojej mrocznej przeszłości. Napisy wbudowane w YT.
Wszystkie teksty, historie i postaci w uniwersum są moim autorskim wymysłem. Za realizację muzyki odpowiada Suno AI, a za grafiki chat GPT i Sora.
#rap #parodia #ulicznystyl
Gdy z łowcy stajesz się zwierzyną
Obierasz inny punkt widzenia
gdy wiesz że możesz zaraz zginąć
już planów i strategii nie ma
Gdy z drogi został więc strącony
Samochód żółwia Bożydara
Wiedział że za skrzywdzenie żony
Jest tylko jedna słuszna kara
Królik Pankracy miał ten uliczny spryt
Znał krakowski półświatek jak nikt
I chociaż przez chwilę pozostawał na uboczu
To biegu wypadków w środowisku nie tracił z oczu
Wiedział co robić, gdy go ścigał kartel z Cali
Kiedy żonę mu porwali gdy zdołała się ocalić
nerwy musiał mieć ze stali kiedy życie kładł na szali
i kiedy przez wioski gnali w stadzie ulicznych szakali
Układ był prosty - ochrona za korzyści
Dobry procent z autohandlu miał iść dla Koszatniczki
W zamian użyczył ludzi i nazwiska na tę akcję
W nadziei że ta wojna się skończy zanim zacznie
Bo i tak eskalację konfliktu planowano
Nikt nie chciał być tym pierwszym, lecz chcieli zrobić to samo,
Wojna gangów w Krakowie - można jej zapobiec
tylko gdy jedna ze stron pod topór da głowę.
Ha! Ha! Ha! Ha!
Ha! Coś się kończy coś się zaczyna!
Na końcu drogi trumna lub kryminał!
Coś się kończy coś się zaczyna!
Już wszystko jedno czyja to wina.
Fura Bożydara skończyła na dachu
Druga zbiegła zaraz w nieskrywanym strachu
Żółw z dwójką swych ludzi, wszyscy byli ranni
A Pampek tu dziś wyrok wyda na nich.
Pampuszek nie był urodzonym mo***rcą
Kombinował, bo sam w życiu miał ciężko
Oczy ze wściekłości zaszły mu krwią
Wyszły mu żyły pulsujące przez skroń
Widział przed sobą niedoszłego mo***rcę
I krzywdziciela jego żony co więcej,
Ale gdy z bliska strzał oddać przyszło
Zrozumiał, że nie takie proste to wszystko
Bronić bliskich przed krzywdą to co innego
Niż walić z bliska z klamki do bezbronnego
Nie mógł oddychać, nogi miał jak z waty
Bo pierwszy raz kogoś odeśle w zaświaty
Bożydar nie pełzał, nie prosił o łaskę
Znał ryzyko branży, wiedział że mu światło zgaśnie
Lecz ku jego zdziwieniu ciągle Pampek nie strzelał
Aż padła komenda: "zawijamy c**la"
Ha! Coś się kończy coś się zaczyna!
Na końcu drogi trumna lub kryminał!
Ha! Coś się kończy coś się zaczyna!
Już wszystko jedno czyja to wina.
Kto by pomyślał jak wszystko szybko się zmienia
Jeszcze pięć lat temu nie do pomyślenia,
Wielki żółw Bożydar, legenda półświatka
Odbywa właśnie podróż w bagażniku Pampka
Wiozą go do sądu, ale nie rejonowego
Teofil Koszatniczka w charakterze sędziego
Tutaj nie ma adwokatów, instancji odwoławczych
Tylko w roli wszechwładcy „nieznani sprawcy”
Pampuszek był wolny, ale tylko na pozór
Dobrze wiedział, komu zawdzięcza pomyślność losu
Wolność to uczciwa cena, jeśli płacisz za życie
Ale nigdy się nie spłacisz, jeśli spłacasz ulicę
Każdy, kto jej skosztował, wie jak trudno jest odejść
Jak wielu swoich żołnierzy już położyła pokotem
Pampuszek i tak miał szczęście, choć go przeszłość dopadła
To nie zajrzał tego dnia w oczy diabła.
Ha! Coś się kończy coś się zaczyna!
Na końcu drogi trumna lub kryminał!
Coś się kończy coś się zaczyna!
Już wszystko jedno czyja to wina.
Доступные форматы для скачивания:
Скачать видео mp4
-
Информация по загрузке: