Sowieccy żołnierze nie mogli uwierzyć, gdy zobaczyli polskiego chłopa na rowerze
Автор: Wojenne Archiwa
Загружено: 2025-12-05
Просмотров: 743
17 września 1939, Podlasie. Kolumna Armii Czerwonej staje jak wryta, gdy drogą mija ich chłop… na rowerze. W skórzanych butach, w czystej koszuli. Za nim drugi, trzeci, przy każdej chacie kolejne rowery. Szeregowy Serkow tylko mówi, co widzi: „ludność żyje lepiej niż u nas” – zdanie trafia wprost do raportu NKWD, podkreślone czerwonym ołówkiem. Peresadźko, politruk z dzieciństwem w chacie bez podłogi, butów i mięsa, patrzy na murowane domy, pompy przy każdej studni, światło elektryczne w oborach i bochenek białego chleba w kuchni polskiego weterynarza. Wgryza się w kromkę jak w dowód z innego świata i zapisuje w notesie: „u każdego swoje pole… u większości światło elektryczne” – a potem dodaje jedyne zdanie, które ratuje mu wiarę w system: „widać, że chcieli nas zniewolić”.
Pięć lat później ten sam szok uderza Jurija Nowikowa, oficera katiusz, gdy widzi Polki w sukienkach, pończochach i fryzurach „jak z filmu”, oraz żołnierzy, którzy pakują do paczek do domu używane łyżeczki, zasłony, pierzyny, zegarki – łupy z kraju, który miał być nędzny. „Dawaj czasy” staje się żartem i modlitwą, a armia zwycięzców wygląda jak tabor żebraków. NKWD filtruje powracających, aresztuje tych, którzy mówią głośno, że na Zachodzie żyje się lepiej. Raporty chowają do sejfów, ale jednego zdania nie są w stanie skasować: „ludność żyje lepiej niż u nas”. To historia o wojnie, która dla milionów czerwonoarmistów kończy się odkryciem, że „wyzwalali” naród bogatszy, swobodniejszy i bardziej cywilizowany niż ten, z którego sami przyszli.
Доступные форматы для скачивания:
Скачать видео mp4
-
Информация по загрузке: