Austria - Alpy - Wildes Mannle

Zapraszam do obejrzenia materiału z naszego trekkingu w Alpach Tyrolskich, w rejonie Sölden, w dolinie Ötztal, w Austrii. Film miał się ukazać 06.07.2025, ale coś nie pykło na YT i film nie został upubliczniony :(
Naszym celem był szczyt Wildes Mannle - 3019, czy też 3020m n.p.m - w zależności od źródeł. To kolejny etap przygotowań do czegoś bardziej poważnego, ale o tym w krótce :)
Wyruszyliśmy do Austri w środę wieczorem, przez Czechy. Zatrzymaliśmy się na noc na cichym i przyjemnym parkingu w okolicy Sankt Pölten. W czwartek rano wyruszyliśmy w dalszą drogę, aby późnym popołudniem dotrzeć do Vent, małej miejscowości w okolicy Sölden. Udało nam się znaleźć miejsce na niewielkim parkingu przy wyciągu krzesełkowym, za 6 euro dziennie - co jest niewielką ceną w porównaniu do miejsca na kempingu za 50 euro, nie licząc konieczności dojazdu kilkanaście kilometrów w jedną stronę. W piątek rano, po śniadanku, około 8.15 rano wyruszyliśmy na szlak. Z poziomu około 1850m n.p.m. pięliśmy się mozolnie najpierw na około 2400m n.p.m do stacji pośredniej kolejki, a dalej na około 2800m n.p.m do stacji końcowej. Stąd pozostał już tylko atak szczytowy - około 200m przewyższenia. W drodze na szczyt jest kilka miejsc z dodatkowymi ułatwieniami w postaci stalowej liny i klamer wbitych w skałę. Na szczyt weszliśmy około 11.20. Przez pewien czas mogliśmy się delektować ciszą i widokami w samotności :) Udało się też polatać dronem. Po pewnym czasie doszła trójka kolejnych turystów, a za nimi grupa około dziesięciu... Zrobiło się głośno i tłoczno... Czas więc było iść dalej, a w zasadzie wrócić kawałek tą samą drogą, aby potem iść dalej, w stronę schroniska. Przy schronisku zameldowaliśmy się około 13.50. Zjedliśmy pyszny obiad, z kawusią i piwkiem. Trzeba było uczcić sukces - zdobycie pierwszego trzytysięcznika (choć byliśmy już na trzytysięczniku, ale kolejką :D). Spokojnie zeszliśmy do Vent w okolicy 17.00. Czas na odpoczynek i zbieranie sił na następny dzień :)