Turcja - Van
Автор: Brzozy podróże małe i duże...
Загружено: 2025-08-03
Просмотров: 30
Zapraszam do obejrzenia kolejnego materiału z naszego pobytu w Turcji. Tym razem zapowiadane już wcześniej miasto Van, położone na wschodzie kraju, nad malowniczym jeziorem (największym w Turcji) o tej samej nazwie.
Miasto Van nie było naszym celem samym w sobie, a przystankiem w drodze w i z innych, ważniejszych miejsc. Jest to miasto-przystanek wykorzystywany w drodze na trekking na górę Suphan. A ponieważ my również wybieraliśmy się na tą górę, to miasto Van było naszą bazą wypadowo-wyjazdową. Wypadową, ponieważ przylecieliśmy tam, przenocowaliśmy, a następnie pojechaliśmy w masyw Suphan. Wyjazdową, ponieważ po akcji górskiej (nie tylko Suphan, ale też innej, o czym będzie w kolejnych materiałach), wróciliśmy do Van, aby się przespać i rano odlecieć do Stambułu.
Ale od początku... przylecieliśmy do południa. Po odebraniu bagażów pojechaliśmy do hotelu, w którym mieliśmy naprawdę bardzo dobre warunki pobytowe. Po zameldowaniu się poszliśmy w miasto - pochodzić, pooglądać, zrobić zakupy, wymienić hajs, zjeść coś... Normalka...
Więc była wizyta w kantorze, w markecie, w restauracji, którą nota bene bardzo polecamy - Kervansaray - link poniżej:
https://kervansarayrestaurant.com.tr/
Zjedliśmy przepyszny obiad. Potem dalej na jakieś zakupy, np. sim, czy suweniry - kawa, przyprawy, czy też pifo, o które wcale nie łatwo, bo sklepów z alkoholem w zasadzie nie ma...
Po powrocie odpoczynek, przepakowanie i spanie, ponieważ następnego dnia wyjazd w góry....
Druga część pobytu, to tak jak pisałem dzień przed wyjazdem oraz dzień wyjazdu z Wan, powrotu do Stambułu. Przyjechaliśmy w godzinach wczesno-popołudniowych. Taxi podwiozło nas pod twierdzę, która z daleka robi wrażenie - położona na wzniesieniu skalnym, majestatyczna... Niestety przy bliższym kontakcie jest trochę rozczarowująca... Owszem zachowały się mury, ale nic poza tym. Mały meczet na wzgórzu raczej został dobudowany później... Widok ze wzgórza na miasto i jezioro jest miły dla oka, ale czy rekompensuje cenę biletu wejściowego?
Po zwiedzaniu twierdzy pojechaliśmy do tego samego hotelu. Potem poszliśmy na obiad do tej samej restauracji :) Znów super jedzenie, a co ważne o połowę tańsze niż w Stambule. Szkoda, że nie można kupić pifka do obiadu. Wieczorem odpoczynek, pakowanie, a rano transport na lotnisko.
Co do lotniska, to jest na tyle kompaktowe, że po nadaniu bagażu trzeba czekać przed kontrolą bezpieczeństwa, aż lot zostanie zapowiedziany - ponieważ po przejściu kontroli, pod gate praktycznie nie ma miejsca, aby czekać na boarding... Lot powrotny do Stambułu upłynął szybko. Na lotnisku w Stambule pożegnaliśmy naszych współtowarzyszy górskiej wyprawy - Huberta i Kamila. Oni wracali do Polski, a my jeszcze nie...
Доступные форматы для скачивания:
Скачать видео mp4
-
Информация по загрузке: